„Ostatnio rzeźbiłem partiami, ukradkiem, pasyjkę Chrystusa. Korpus już nieźle podrobiony mam w sienniku, w baraku. Rączki zabieram dzisiaj. Chciałbym go wziąć z sobą z obozu, jako jedyną pamiątkę po tylu wykonanych pracach”. („Klechy”, 19 kwietnia 1945 r.)
W niedzielę 19 października w Muzeum Polskim w Ameryce, w obecności ponad setki gości, nastąpiło uroczyste otwarcie wystawy „Sztuka Zakazana – Forbidden Art”. Wraz z decyzją o zaprezentowaniu wystawy w muzeum zrodziło się pytanie, co z kolekcji własnej mogłoby wzbogacić tę niezwykłą ekspozycję. Zainspirowani informacją na przywieszce ornatu: „używany przez ks. Malaka w obozach wysiedleńców D.P. w Niemczech, wykonany ze złotej narzuty na łóżko i czarnej tkaniny z sukni Żydówki” zatopiliśmy się w lekturze książki ks. Malaka „Klechy w obozach śmierci. Wspomnienia byłego więźnia obozów w Stutthof, Sachsenhausen, Dachau”. Ta dostarczyła detali i ożywiła zatartą historię, nie tylko symbolicznych szat autora.
Wspomnienia wydane w 1948 r. w Niemczech „zyskały sławę cennego dokumentu historycznego i doskonałej pracy pamiętnikarskiej. Sądy niemieckie uznały tę książkę za akt pierwszorzędnej wagi w procesach ofiar obozów o odszkodowania”. Na wystawie znajduje się oryginalna wersja książki z dedykacją oraz kopie zawartych w niej rysunków autorstwa ks. Malaka z 1945 r. W 1960 r., w 15 rocznicę wyzwolenia obozu Dachau, ukazało się uzupełnione wznowienie nakładu książki, dedykowane „kolegom, których prochy rozwiał wiatr wokół krematoriów”. Wydanie ilustrują rysunki Władysława Krawca z pierwszych stron „Dziennika Chicagoskiego” w latach 1939–1945. Wspomnienia ks. Malaka doczekały się tłumaczenia w 2012 r. pt. „Shavelings in Death Camps”.
W sprawie kapłanów w obozach koncentracyjnych interweniowała Stolica Apostolska. Szczegóły „specjalnych warunków” dla duchownych i szykan nazistów wynikających z apeli Watykanu znajdujemy na kartach wspomnień. Kapłani jako „wolontariusze” doświadczali wyniszczającej i ciężkiej pracy oraz brutalnego traktowania. Nie otrzymując codziennej racji chleba, przysługującej więźniom pracującym, cierpieli nieustanny głód. Pozbawieni byli też przywileju otrzymywania paczek żywnościowych, które jak wynika z dokumentów Rady Polonii Amerykańskiej w archiwum MPA, od 1944 r. docierały także do Dachau.
Detale z życia obozowego odkrywa tajny dziennik prowadzony przez ks. Malaka (zatrudnionego w charakterze rzeźbiarza) od 2 września 1944 r. W tym okresie powstało wiele bezimiennych prac kapłana, które znalazły się w prywatnych kolekcjach niemieckich. Naszą uwagę zwróciły dwie, wykonane w ukryciu: płaskorzeźba św. Józefa, która w 1944 r. umieszczona została w bocznym ołtarzyku kaplicy obozowej w Dachau, oraz pasyjka Chrystusa, którą autor wspomina 19 kwietnia 1945 r., a która (jak wynika z naszych poszukiwań) wraz z innymi pamiątkami ks. Malaka przechowywana jest w archiwum franciszkanów, w Burlington w Wisconsin. Dziennik kończy się datą 5 maja 1945 r. i wpisem: „idziemy celebrować u ołtarza miłości”. Słowa nawiązujące do tęsknoty za celebrowaniem mszy św., czego ksiądz nie robił od 6 lat, wiążą się z decyzją zostania ochotnikiem w zorganizowanym w koszarach SS szpitalu dla kilkunastu tysięcy wyzwolonych więźniów umierających z powodu niedożywienia i tyfusu.
Ks. Malak (1912–1987) ukończył studia teologiczne w Seminarium Duchownym w Poznaniu. 11 czerwca 1938 r. wyświęcony został na kapłana. Aresztowany przez gestapo w parafii św. Józefa w Inowrocławiu znalazł się wśród rzeszy księży więzionych w obozach koncentracyjnych. Po wyzwoleniu obozu, podczas niesienia pomocy bliźnim, zaraził się tyfusem. Gdy powrócił do zdrowia, aż do wyjazdu do Stanów Zjednoczonych w listopadzie 1950 r., pracował jako duszpasterz w obozach dla uchodźców w Niemczech, głównie w Hieilbronn. Tam – jak wspomina tłumaczka wersji angielskiej, mieszkanka tego obozu Bożena J. Tucker – stworzył kaplicę i ozdobił ją wieloma swoimi rzeźbami. W USA związał się z franciszkanami z kościoła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Pulaski w Wisconsin. Poprzez artykuły prasowe, audycje oraz rekolekcje podtrzymywał ducha religijnego i narodowego wśród Polaków. W 1963 r. został postulatorem procesu beatyfikacji matki Marii Teresy Dudzik i stworzył muzeum jej pamiątek w Lemont. 19 czerwca 1987 r. został pochowany w Lemont, niedaleko grobu Matki Teresy, której od 1994 r. przysługuje tytuł Czcigodnej Służebnicy Bożej.
Halina Misterka